Już jest! Obiecany, ciepły wpis w lepszym nastroju. Mi oglądanie takich zdjęć zawsze poprawia humor i koloruje wyobraźnię w te aktualnie szare i zbyt krótkie dni. Dlatego wracam do swojego katalogu „Thailand” bez opamiętania, przeżywając smaki i zapachy tego egzotycznego kraju ciągle od nowa. Zapraszam dziś ze mną do Bangkoku!
To pierwszy z zaplanowanych reportaży opartych o moją osobistą przygodę z Azją. Mijają własnie trzy miesiące od mojej premiery na tym kontynencie. A już nie mogę doczekać się kolejnego kroku w jego stronę.
Zaczynając od początku – temat Azji w moich marzeniach przewijał się długimi miesiącami, bez szczególnej wiary w ich powodzenie. W końcu w połowie minionego roku, w szczególnie gorącym okresie na uczelni powodującym desperackie myśli – postanowiłam zabrać się za spełnianie swoich marzeń. Na poważnie i od teraz. Postawiłam pierwszy krok na drodze do ich realizacji nadając Azji etykietkę celu, nie marzenia.