Wielki Ptak radzi jak przetrwać mróz
Czytałam kiedyś jakiś survivalowy artykuł o tym, jak przetrwać, gdy znajdziemy się z przyczyn ekstremalnych w stanie zagrożenia dużym mrozem... Streszczając, były tam hasła brzmiące bardzo oczywiście, czyli: zapewnienie sobie dostępu do wody i pożywienia, schronienie, ciepła odzież i ogień. Brzmi super banalnie!
Ale odnoszę wrażenie, ze te podstawowe zasady nie są przez nas prawidłowo interpretowane i traktowane poważnie na codziennym, zdawałoby się, że bezpiecznym gruncie. Może w naszych realiach faktycznie nie muszą ratować nam życia, ale na pewno pomogą w większym komforcie przetrwać niewygodną dla organizmu porę roku. Ja,
- po pierwsze - nie ruszam się z domu bez śniadania. O tym fakcie piszą wszyscy i wszędzie, więc podaruję sobie filozofię, że nasz organizm musi mieć siłę na zmaganie się z całym dniem... Należy przyjąć to za oczywistą oczywistość i przestać się buntować.
- po drugie - ubieram się na cebulkę. Nawet nie pytajcie ile warstw mam pod moim swetrem na poniższych zdjęciach... Wielkie fioletowe swetrzysko z wiosennej kolekcji H&M posiada ten magiczny rodzaj przyciągania, przez który nie mogłam przejść obok niego niewzruszona. Kompletnie nie ważne jest, że wyglądam w nim jak Wielki Ptak z ulicy Sezamkowej! Pozwolił mi na założenie wszystkich koszulek, podkoszulek i longsleevów, które uznałam za konieczne przy -4 stopniach. I tak otulona grubo plecioną, puszystą przędzą przetrwałam bez wzruszenia kolejny przeszywający zimnem poranek.
- Nie bez znaczenia w tak mroźne dni są dla mnie wyrywane, krótkie chwilki spędzane w przytulnych, lokalnych kawiarenkach, pomiędzy kolejnymi punktami grafiku. 10 minut poświęcone na maślanego rogalika z cappuccino strzałem glukozy stawia na nogi, nagrzane i pachnące wnętrze odpręża, a herbata na wynos grzeje nie tylko ręce.
Tym sposobem - zatrzymując się na przytulnych wnętrzach, serwujących szybkie posiłki - znalazłam chyba idealny punkt w miejskich realiach, łączący w sobie trzy z czterech warunków zimowego przetrwania, czyli: "wodę i pożywienie", "schronienie" i "ogień" :)
Macie lepsze sposoby na codzienny survival w mieście?
W końcu - jak przystało na prawdziwą blogerkę - mam zdjęcie z papierowym kubkiem ciepłego napoju! Yeah!
Zdjęcia wykonane dzięki uprzejmości Doppio Cafe Bistro w Toruniu. Dziękujemy za niewymuszoną gościnność!
Zdjęcia: Whiteberry